Zapomniana Ryga w jeden dzień
Przeglądając stare fotografie trafiłam na nasze zdjęcia z Łotwy. Ze zdziwieniem zauważyłam, że nic o tym wyjeździe nie napisałam. Nie wiem dlaczego? Nadrabiając zaległości spieszę z małą garstką wspomnień.
Łotwa nigdy nie była na liście naszych celów podróży. Tymczasem nadarzyła się niepowtarzalna okazja wyjechania tam na weekend. Któż by się oparł takiej pokusie? Ja z mężem jesteśmy „słabymi ludźmi”:), nie opieraliśmy się ani przez chwilę. Decyzję podjęliśmy szybko, bo uświadomiliśmy sobie, że o tym kraju niewiele wiemy, a przecież każde nieznane miejsce warto poznać. Do tego wycieczka „pachniała romantycznym posmakiem” – tylko ja i mój Maciek, a córka do babci. Wyprawa była krótka, więc jej opis nie będzie długi. Mieliśmy mało czasu – dwa dni, więc skupiliśmy się głównie na Rydze z małym lipawskim akcentem.
Spis treści
CENY
W stolicy Łotwy byliśmy w 2012 roku. Wtedy obowiązującą tam walutą były w miarę tanie łaty, a ceny w sklepach i knajpkach do zaakceptowania. Obecnie (od 2014 roku) jest euro i z tego co się orientuję, ceny poszybowały znacznie w górę. Niestety, kraje z walutą euro potrafią dać „ekonomicznej klasie” w kość.
DOJAZD
Do Rygi z Warszawy pojechaliśmy autokarem Ecolines. Jechaliśmy ponad 12 godzin, na szczęście była to noc, więc prawie całą podróż przespaliśmy. Bilety kosztowały niecałe 100 zł od osoby. Warunki w autokarze jak na mój gust, były bardzo dobre.
ZWIEDZANIE
Ryga
Pierwsze wrażenie po wyjściu ze stacji kolejowo-autobusowej nie było zbyt dobre. Zaniedbane budynki, obskurne bazary, to na pewno nie była najlepsza wizytówka tego miasta. Na szczęście atrakcje kryły się parę kroków dalej, a konkretnie na starówce.
Starówka to perła łotewskiej stolicy. Jej secesją malowany urok dostrzegli nie tylko turyści. UNESCO ze względu na wyjątkowość architektury wpisało to miejsce na swoją listę światowego dziedzictwa. Jeśli do tego dołożymy osiemset lat ryskiej historii, to atrakcyjności i uroku Rygi nie przyćmi nawet złe wrażenie fundowane gratisowo po wyjściu z dworca.
Jak łatwo się domyślić, większość zabytków mieści się na starówce, więc skierowaliśmy się właśnie tam. Zwiedzanie najlepiej zacząć od Pomnika Wolności, który jest głównym punktem orientacyjnym miasta. Ma 42 metry i został wniesiony w 1935 roku dla upamiętnienia ludzi, którzy polegli w walce o łotewską niepodległość w latach 1918-1920. Tu mała uwaga, dobrze byłoby mieć przewodnika – gawędziarza. Zwiedzanie wymaga komentarza, internetowy pilot dla niewykwalifikowanych wędrowców to za mało.
Z pewnością przewodnika nie potrzebowaliśmy w znajdującym się tuż obok pomnika bardzo malowniczym parku Bastejkalns. Przepływa tam mała rzeczka, po której można popływać łodzią i tak jak w innych miastach Europy, także w Rydze trafiliśmy na most zakochanych. Żałowaliśmy z mężem, że nie przywieźliśmy swojej kłódki.
Po nastrojowym spacerku zaczęliśmy zwiedzać starówkę gubiąc się w labiryncie kolorowych uliczek. Było klimatycznie. Miłośnicy architektury, których było tu pełno, szaleli z zachwytu.
Duże wrażenie zrobił na nas jeden z najciekawszych zabytków tego miasta – kościół św. Piotra, który zbudowany został w średniowieczu. Podczas drugiej wojny światowej całkowicie zburzyli go Niemcy. Po wojnie został odbudowany i stanowi drugi obok Pomnika Wolności, punkt orientacyjny Starego Miasta.
Moim zdaniem warto zajrzeć także do Muzeum Okupacji, którego wystawy poświęcone są tragicznym czasom nowożytnej Łotwy podczas rosyjskiego i niemieckiego zniewolenia. Można tam obejrzeć tajne akta, dokumenty, prasę, zdjęcia, filmy oraz przedmioty codziennego użytku z tamtych mrocznych czasów. Wrażenie robi rekonstrukcja drewnianego baraku z sowieckiego obozu pracy przymusowej – gułagu.
Wstęp do muzeum jest bezpłatny.
Po drodze zajrzeliśmy także do Centraltirgus (więcej informacji TU). Są to słynne w Rydze hale targowe, które otworzono w 1930 roku. Najdziwniejsze jest to, że zbudowano je gdzie indziej – pod Lipawą. Były to bowiem hangary dla sterowców używanych podczas I wojny światowej. Organizowany w halach handel bardzo szybko zyskał ponadregionalny rozgłos. Obecnie jest tam około trzech tysięcy stoisk.
Tego dnia mieliśmy słoneczną pogodę, więc na koniec zwiedzania Rygi zdecydowaliśmy się przejść długą promenadą wzdłuż rzeki Dźwiny.
Lipawa (Liepaja)
Po zwiedzaniu Rygi pojechaliśmy lokalnym „PKS-em” do oddalonego o około 200 km miasta Liepaja. Jest to miejsce, które znajduje się nad samym Bałtykiem, co przyciąga masowo spragnionych kąpieli morskich Łotyszy. Lipawa (polska nazwa), słynne nie tylko z nadmorskich plaż i jezior. Naszą uwagę przyciągnęły także zabytkowe obiekty sakralne, które szczęśliwie oparły się wojennemu i powojennemu najazdowi. Miasto słynie również z wielu festiwali muzycznych, głównie rocka. Niestety, nie dane nam było trafić na żaden koncert. Ograniczenie czasowe nie pozwoliło na głębsze poznanie atrakcji Lipawy, a atmosferę portowych knajpek ledwo zdołaliśmy poczuć.
Stadion piłkarski nad samą plażą
WRAŻENIA
Mimo, że nie mieliśmy zbyt dużo czasu na głębsze poznanie Łotwy, to z mojego punktu widzenia jest to ciekawe miejsce na spędzenie letniego weekendu. Sama Ryga w porównaniu z Pragą, Paryżem, czy Madrytem to niewielkie miasto. Więc spokojnie można „zaliczyć” wszystkie najważniejsze atrakcje. Odnoszę wrażenie, że Ryga, przynajmniej w 2012r., była za mało rozreklamowana, a przez to nie wykorzystywała swojego potencjału.
Czy ktoś z Was był w tym mieście? Podzielcie się wrażeniami.
12 komentarzy
Ela
Nigdy nie myslalam o Rydze, jako o punkcie naszej podróży, ale po Twoim tekście i zdjęciach układam sobie na nowo mapę podróży wakacyjnych ☺️
Zalatana Rodzinka
Super! Ciekawa jestem, czy coś się tam zmieniło od tamtego czasu.
patrycja
Fantastyczne zdjęcia
Zalatana Rodzinka
Dziękujemy!
Ula
Starówka na waszych zdjęciach wygląda bardzo ładnie, klimatycznie.
traveLover
Ryga to miasto, które nie rozkochało mnie w sobie od pierwszego wejrzenia. Ale dałam mu szansę. Bardzo podobała mi się secesja i muzea 🙂
Magda M. blog
Bardzo fajny wypad, a Ryga trocję przypomina mi Poznań i Kraków 🙂
Rozkminy Tiny
Jakoś nigdy nie myślałam o tym, żeby pojechać do Rygi. A tu proszę, okazuje się że to dobry kierunek 🙂
Zalatana Rodzinka
Każde miejsce warto zobaczyć. 😉
Karola Buszujwkuchni
Jak tam pięknie!! Bardzo bym chciała zwiedzić Rygę! 🙂
Pozdrawiam,
https://buszujwkuchni.com – : )
Basia
Ja w Rydze bylam w 2016. Mój pobyt w tym mieście był niestety jeszcze krótszy niż Wasz czyli jeden dzień, gdyż było to jedno z wielu miast do którego przypłyneliśmy do portu jachtem i sporo czasu zmarnowaliśmy na dokupienie jedzenia oraz wymianie załogi. Też widziałam tą prześliczną starówkę, wielki pomnik Wolności oraz uroczy park z fontannami, pływającymi łódkami i mini sztucznymi żaglóweczkami stojącymi w wodzie.
blog superblogi.pl
I every time spent my half an hour to read this blog’s articles all the time
along with a mug of coffee.