Gili Air
Po pobycie na wyspie Lombok, popłynęliśmy łodzią motorową z przystani promowej w Bangsal na wyspę Gili Air. Przepłynięcie tego odcinka trwało zaledwie 15 minut. Mimo tak krótkiego czasu podróży nasz córka Maja zdążyła rozbawić wszystkich do łez dociekaniem – jak można płynąć na „GILE”. 🙂 Nazwa wyspy kojarzyła się zbyt jednoznacznie i trudno było jej zrozumieć tę drobną różnicę. Nazwa „Gili” tak naprawdę, w miejscowym dialekcie znaczy „mała wyspa” i nie ma nic wspólnego z gilami w nosie, z których Maja stale żartowała. 🙂 Pomijając te skojarzenie, są trzy wyspy Gili w tym archipelagu na Oceanie Indyjskim: Trawangan, Air i Meno. Każda z tych wysp jest inna. Największą wyspą Gili jest Trawangan i jest ona ponoć najbardziej imprezową wyspą z największą liczbą turystów. Gili Meno jest tego przeciwieństwem. Jest najmniej zabudowaną i najbardziej spokojną wyspą. Przybywają na nią turyści, którzy szukają ciszy, spokoju, kochają naturę oraz stronią od tłumów. Gili Air jest za to kompromisem cichej wyspy Meno i imprezowej Trawangan, na którą właśnie się wybraliśmy.
Trochę ciekawostek o samej wyspie Gili Air
Gili Air, którą wybraliśmy jako miejsce docelowe, jest najmniejszą wyspą spośród wymienionych trzech, a zarazem najbliższą wyspy Lombok. Ma też najgęstszą roślinność i największą liczbę lokalnych mieszkańców. Żyje tam około 450 rodzin, sporo z nich mieszka w namiotach. Jako jedyna wyspa – Gili posiada własne źródła słodkiej wody, bo do reszty wysp wodę sprowadza się z Lombok.
W przeciwieństwie do Gili Trawangan nie ma tutaj klubów. Za to bez problemu natknąć się można na urokliwe restauracje lub małe knajpki na plaży. Jest tego sporo i można zjeść w nich naprawdę dobre i świeże ryby oraz owoce morza w całkiem przystępnej cenie (np. za stek z tuńczyka – 35zł). Po godzinie 22-ej ciężko jest znaleźć jakąkolwiek rozrywkę, czy nawet zjeść kolację. Większość restauracji zamyka się dość wcześnie. My byliśmy tam w czasie mistrzostw świata w piłce nożnej i tylko dzięki temu była otworzona jedyna knajpka, w której zebrali się najwierniejsi kibice tego sportu. Na wyspie Air, największy ruch jest w okolicach portu. Tam też jest sporo małych sklepików, wypożyczalni rowerów oraz biur podróży.
Ważnym walorem tej wyspy jest wielkość. Jest ona bardzo mała i można ją obejść wokół w ciągu zaledwie 2-3 godzin i to spacerkiem. Jeśli szukacie innej opcji to są wypożyczalnie rowerów lub bryczki konne. Nie ma tam za to żadnych skuterów ani samochodów. Nie ma też dróg asfaltowych (bo po co?) i najważniejsze – uciążliwego hałasu generowanego przez pojazdy.
Co można tam robić?
- Relaksować się na plaży i zażywać kąpieli
- Pływać na desce – SUP (deska, na której się stoi z wiosłami)
- Uprawiać snorkeling lub nurkowanie
- Zwiedzać okoliczne wysepki wynajmując lokalnych przewoźników i ich łódki
- Objechać wyspę na rowerze (jest tam dużo wypożyczalni rowerów)
- Podziwiać najpiękniejsze wschody i zachody słońca na świecie – polecam miejsce z huśtawkami w wodzie.
Dodatkowe informacje:
- Jeśli będziecie chcieli płynąć na którąkolwiek wyspę, wiedzcie, że łodzie nie kursują według żadnego rozkładu, po prostu miejscowi ruszają w rejs, gdy będzie im się opłacać.
- Internet działa bez zarzutu w barach.
- Bankomatów jest 1-2 na wyspie. Wymienić waluty można w kilku miejscach w okolicach portu, ale ceny są mniej korzystne niż na Bali.
- Bilety na prom z Gili Air należy kupować przynajmniej jeden dzień wcześniej, bo szybko się wyprzedają.
- Na wyspach Gili dominuje religia muzułmańska, więc trzeba się liczyć z tym, że z meczetu rozlegają się nawołania do modlitwy (koloryt takich miejsc).
- W Indonezji mają jedno piwo narodowe o nazwie Bintang (cena ok 10-13 zł). Koszt butelki wódki – 100 zł.
- Miejsce naszego noclegu (polecamy!!) to Star Bars Bungalow.