Filipiny – praktyczne informacje
Zwyczajowo, jak po każdym wojażu, zrobiliśmy jego podsumowanie i rozliczenie. Tym razem na tapetę wzięliśmy naszą filipińską wyprawę. To świetna okazja do podzielenia się wynikami ze wszystkimi zainteresowanymi niskobudżetowym wyjazdem w ten rejon świata. Jednocześnie sądzimy, że poniesione przez nas wydatki można jeszcze bardziej obniżyć. Jednak, mając ze sobą trójkę małych dzieci, w tym dwumiesięczne maleństwo, postanowiliśmy aż tak bardzo nie oszczędzać. Mamy nadzieję, że poniższa informacja będzie pomocna. 🙂
Spis treści
Gdzie dokładnie byliśmy?
Filipiny to wyspiarski kraj w południowo – wschodniej Azji ze stolicą w Manili. Wysp na Filipinach jest aż 7107, więc ciężko nam było zdecydować się na docelowe miejsce podróży. Ostatecznie wybraliśmy dwie wyspy: Palawan i Bohol, o których napisaliśmy szczegółowo w oddzielnych artykułach.
Kiedy?
Na naszej wyprawie byliśmy od 21 stycznia do 6 lutego. Podróż była łączona z trzydniowym pobytem w Dubaju (2 dni na początku wycieczki i 1 dzień w drodze powrotnej), o tym przeczytacie TUTAJ. W sumie na filipińskich wyspach spędziliśmy równo 2 tygodnie. W tym czasie była tam pora sucha. Podczas całego naszego pobytu krótko padało tylko dwa razy.
Wiadomo, w tropikalnych krajach, występują dwie pory roku: deszczowa i sucha.
Pora deszczowa – zaczyna się w czerwcu i trwa do końca października. W okresie od sierpnia do października mogą (ale nie muszą!) pojawić się tajfuny, które od czasu do czasu nawiedzają również filipińskie wyspy. Należy zwrócić uwagę, że większość tych nawałnic uderza we wschodnie regiony Filipin. Południowa część jest rzadko przez nie nachodzona.
Pora sucha – trwa od listopada do maja. Granica zmian pory może się przesuwać, gdyż zdarzało się, że w listopadzie wciąż padało, a w czerwcu było nadal sucho. Z pewnością można założyć, że piękna pogoda jest zawsze od grudnia do lutego. Z kolei maj jest najbardziej upalnym miesiącem.
Więc kiedy? Trudno powiedzieć, bo:
- Podróżowanie w maju na przykład z niemowlakiem nie jest raczej wskazane.
- Wybierając termin wyjazdu w sezonie (listopad – maj) trzeba założyć, że ceny będą miały również wymiar sezonowy.
- W porze suchej można spodziewać się bardzo dużej ilości turystów.
- W porze deszczowej są lekkie załamania pogody, chociaż nie oznacza to, że będzie ciągle padało. Wiele razy podróżowaliśmy poza sezonem i zawsze było ciepło, słonecznie, a te kilkunastominutowe opady deszczu dla nas nie miały znaczenia.
- Wybierając czas wyjazdu powinno się zwrócić uwagę na terminy świąt państwowych oraz kościelnych w kraju będącym celem podróży. Na przykład Filipińczycy w czasie świat dużo podróżują, przez co jest spory tłok.
Bilety lotnicze
Bilety lotnicze kupowaliśmy rok wcześniej. Jak zawsze, nie obyło się bez przesiadek. Nasza trasa w dwie strony przedstawiała się następująco: Warszawa – Kijów – Dubaj – Manila. Bezpośrednich, niskobudżetowych połączeń między Polską a Filipinami, niestety, nie było. Plusem takiej podróży była możliwość odpoczynku między przelotami i szansa na zwiedzenie dodatkowych miejsc, które nie były głównym celem wycieczki.
Ceny lotów bywają różne. Można kupić bilety lotnicze do Manili za mniej niż 700 zł. Jak? Zapraszam do przeczytania artykułu TUTAJ.
Łącznie za 4 osoby (dwumiesięczny Ignaś miał przelot za darmo) zapłaciliśmy 2800 złotych.
Transport między wyspami
Między wyspami na Filipinach można poruszać się zarówno drogą powietrzną jak i morską.
Jest tam parę możliwości przemieszczania się drogą powietrzną. My korzystaliśmy z tanich linii lotniczych – Cebupacific. Do tego wyboru nakłonił nas ograniczony czas pobytu oraz komfort małych dzieci, o naszej wygodzie nie wspomnę. Samolotem lecieliśmy na trasach:
- Manila (wyspa Luzon) – Puerto Princessa (wyspa Palawan)
- Puerto Princessa (wyspa Palawan) – Cebu (wyspa Cebu)
- Cebu (wyspa Cebu) – Manilia (wyspa Luzon)
Dwa ostatnie loty były w drodze powrotnej do Polski, z tego względu na wyspie Cebu i Luzon nic nie zwiedzaliśmy.
Koszt jednego biletu lotniczego to około 100 zł od osoby. Za wszystkie loty między wyspami zapłaciliśmy 1200 zł.
Będąc na Filipinach trudno nie skorzystać także z transportu promowego. My mieliśmy do pokonania dwa krótkie odcinki na trasie Cebu – Bohol – Cebu. W stronę wyspy Bohol płynęliśmy małym promem, którym jak się okazało, podróżowali sami Filipińczycy (z Cebu Terminal Port do Bohol -Tagbilaran). Byliśmy tam jedynymi turystami. Standard był gorzej niż średni, ale za to cena była fajna, bo zaledwie 250PHP od osoby (Filip i Ignaś mieli za darmo), czyli około 18 zł. W drodze powrotnej udaliśmy się do portu położonego w niewielkiej odległości od hotelu, stamtąd popłynęliśmy do Cebu. Cena: 550 PHP od osoby (Filip i Ignaś jak zwykle bezkosztowo), około 40 zł. Na prom dobrze jest kupić bilety wcześniej, by nie czekać potem w długiej kolejce. Gdy udawaliśmy się w stronę Bohol, do portu wpadliśmy w ostatniej chwili. Mieliśmy dużo szczęścia, bo bez problemu wsiedliśmy na stateczek. W drodze powrotnej, niestety musieliśmy poczekać 3 godziny, bo wszystkie „łajby” były już zapełnione.
Łącznie za rejsy statkami między wyspami zapłaciliśmy około 174 zł za całą rodzinę.
Za cały transport morski i powietrzny między wyspami zapłaciliśmy 1432 złote.
Transport po wyspach
Po wyspach poruszaliśmy się samochodami osobowymi (taksówkami/prywatnymi samochodami), trycyklami oraz komunikacją zbiorową (autobusami). Decydując się na transport indywidualny warto dobrze poszukać korzystnej oferty, a przede wszystkim, zawsze trzeba się targować. Przykład? Z Puerto Princessa do Sabang zapłaciliśmy za przejazd taksówką 100 zł. Z powrotem na tej samej trasie ponieśliśmy koszt w wysokości 50 zł.
Inne koszty transportu dla całej naszej pięcioosobowej rodziny (wybrane losowo):
- łódź w Sabang do resortu Arkadia w dwie strony – 100 zł
- całodzienna wycieczka trycyklem po Puerto Princessa – 50 zł
- całodzienna wycieczka minibusem po wyspie Bohol – 200 zł
- autobus z portu do hotelu (TUTAJ) – 12 zł
Łączna kwota za przejazdy/rejsy to ok. 700 zł dla całej rodziny.
Noclegi
Spaliśmy w wielu miejscach. Czasami byliśmy zmuszeni przez organizację naszej podróży do jednorazowego nocowania blisko lotniska – gdy wylatywaliśmy bardzo wcześnie. Nie przepadaliśmy za takim scenariuszem naszego pobytu, bo przez to mieliśmy poczucie zmarnowanego czasu. Rozpakowywanie/pakowanie rzeczy trójki dzieci nie było takie proste i z pewnością czasochłonne.
Noclegi rezerwowaliśmy przez stronę Agoda.com i Booking.com. Nocowaliśmy między innymi w resorcie Arkadia w Sabang.
Koszt wszystkich noclegów (większość z śniadaniem) to ok. 1000 zł
Atrakcje
Ze względu na to, że byliśmy z małymi dziećmi (mam na myśli dwóch małych chłopców: 2-latka i 2-miesiące, bo Maja jest już duża), z wielu atrakcji nie udało nam się skorzystać. Żałujemy, ale jesteśmy przekonani, że na Filipiny jeszcze wrócimy. Wszystko jeszcze przed nami. Łączna kwota za wszystkie bilety wstępu na wyspie Palawan to około 168 zł, a na Bohol to około 190 złotych.
O atrakcjach, jakie mieliśmy na Palawanie i na Bohol przeczytacie w oddzielnych artykułach.
- Podziemna rzeka na wyspie Palawan –> TUTAJ
- Puerto Princessa na wyspie Palawan –> TUTAJ
- Bohol –> TUTAJ
Jedzenie
Nie trafiliśmy na raj kulinarny, ale chyba go tam nie szukaliśmy. Wprawdzie słyszeliśmy opinię wielu osób, że Filipiny to kraj z najgorszym jedzeniem w całej Azji. Jednak można przypuszczać, że trudno jest zachwycić wszystkich turystów jak również dorównać takim potentatom kulinarnym jak Japonia lub Tajlandia.
My doświadczyliśmy kuchni prostej i mało urozmaiconej. W naszych hotelach prawie zawsze na śniadanie serwowany był ryż z jajkami sadzonymi (taki kolor tego kraju). Wszystko nam smakowało, szczególnie ich ryż, ale codzienne jedzenie tego samego stawało się dla nas, Europejczyków, nudne. Dlatego zamiast jajek jedliśmy owoce, głównie kokosy, które były bardzo sycące. Zajadaliśmy się także wyśmienitym mango (filipińskie mango jest uważane za jedno z najlepszych na świecie!). Złą wiadomością dla obżartuchów jest to, że na Filipinach oferują małe porcje. Plus z tego taki, że parę kilogramów można zrzucić.
My schudliśmy – super. 🙂
Ceny śniadań (jeśli nie mieliśmy w cenie noclegu) to 10-15 zł, ceny obiadów to 15-35 zł.
Jeszcze jedna mała ciekawostka. Na Filipinach, jednym z niewielu krajów azjatyckich, popularne jest pieczywo. Najczęściej są to słodkie wypieki nadziewane na przykład dżemem czy budyniem. Czasami za nadzienie służy mięso. Przyznaję, nie polubiłam tych specjałów.
Przykładowe ceny jedzenia w sklepie spożywczym (w zaokrągleniu):
- Wyżej wymienione bułeczki – 0,4-1,2 zł za szt.
- Coca-Cola w szklanej butelce 0,3l – 1 zł
- Małe piwo – 2,50 zł
- Woda butelkowana 1l – 2,50 – 4 zł
- Mango 1 kg – 8 zł
- Banany 1 kg – 6 zł
- Ciastka – 1,50 zł
- Sok ze świeżych owoców – 10 zł
- 6 jajek – 2,50 zł
- Litr mleka – 1 zł
- Chleb tostowy – 1,50 zł
- Płatki śniadaniowe – 9 zł
Najczęściej w hotelach mieliśmy śniadanie w cenie noclegu. Jeśli tego nie było to zazwyczaj jedliśmy owoce (głównie sycące kokosy). Obiady jedliśmy w restauracjach. Kolacje to zazwyczaj owoce i przekąski kupione w „spożywczaku” lub wizyty w restauracji. Oprócz tego zawsze były jakieś lody/shake i temu podobne słodkości.
Podsumowując, na jedzenie i picie wydaliśmy około 800 zł dla całej rodziny.
Szczepienia
Dostajemy wiele pytań dot. szczepień. Wszyscy mamy zrobione standardowe szczepienia. Oprócz tego mamy szczepienia na WZW A + B i tężec. Ignaś nie miał tych zabezpieczeń, bo nie miał jeszcze ukończonego roku. Byliśmy jednak o niego spokojni. Był karmiony mleczkiem mamusi, a komarów nie zauważyliśmy. 🙂 Ważne dla nas było, by mieć zawsze zapas wody BUTELKOWANEJ. Nie tylko do picia, ale też do mycia owoców, zębów, a nawet buzi.
Realne zagrożenia – słyszeliśmy, że na wyspie Tawi Tawi, Luzon (okolice Olangapo) oraz na Palawanie w południowej części występuje malaria (my byliśmy bardziej na północy). Warto przed wyjazdem porozmawiać o tym z lekarzem.
Filipińskie ciekawostki:
- Jest to jeden z najbogatszych pod względem bioróżnorodności obszarów na świecie.
- Filipiny zajmują 13 miejsce na świecie pod względem liczby ludności.
- Filipińczycy kochają karaoke, walki kogutów oraz koszykówkę (wszystko na literę K!).
Podsumowanie kosztów
Koszty liczone są za 4 osoby, gdyż Ignaś będąc na Filipinach miał 2 miesiące, więc wszystkie usługi i noclegi miał za darmo. Ceny w zaokrągleniu.
ZA CO |
CENA |
BILETY LOTNICZE |
2800 |
TRANSPORT MIĘDZY WYSPAMI |
1432 |
TRANSPORT NA MIEJSCU |
700 |
NOCLEG |
1000 |
ATRAKCJE |
360 |
JEDZENIE |
800 |
SUMA ZA WSZYSTKICH |
7092 |
SUMA ZA JEDNĄ OSOBĘ (4, bez Ignasia) |
1773 |
Mamy nadzieję, że artykuł jest choć w części przydatny. Jeśli coś Was szczególnie zainteresowało i chcielibyście bardziej szczegółowych informacji, upominajcie się o to w komentarzach. Z chęcią odpowiemy!
Pozdrawiamy serdecznie!
2 komentarze
BM
A internet w czasie podróży?
Zalatana Rodzinka
Korzystaliśmy z dostępnego wifi w hotelu/kanjpce. 🙂