DOMINIKANA – MIEJSCA WARTE ZOBACZENIA

Dominikana kojarzy mi się przede wszystkim z rajskimi i pięknymi plażami, z białym drobniutkim piaskiem, turkusową wodą oraz zwisającymi nad nią pióropuszami palm. Można śmiało stwierdzić, że będąc tam, trafiliśmy do raju! To miejsce wiele razy przywołuję w pamięci będąc w Polsce, szczególnie wtedy, gdy za oknem deszcze i zimne dni. W tym słotnym czasie z utęsknieniem myślę o powrocie na karaibskie wyspy. Dominikana to nie tylko urokliwe plaże, ale także cuda natury czy zabytki. Jednak osoby, które lubią głównie zwiedzać, mogą być lekko zawiedzeni. Niestety, nie ma tam zbyt wiele spektakularnych miejsc, które przyciągałyby tłumy. No cóż, najlepiej nastawić się na plażowy chillout.

Czasami spotykam się ze stwierdzeniem, że: „Dominikana to piękna wyspa”, lub „Lecę na Dominikanę”. Chcę, z pewnością nielicznym czytelnikom, przypomnieć, że Dominikana to nie wyspa, tylko kraj. Wyspa nazywa się Haiti. Republika Dominikańska zajmuje większą część wyspy, druga, mniejsza część należy do Republiki Haiti. To taka mała dygresja.

Poniżej przedstawiam listę miejsc, które mieliśmy okazję zobaczyć.

Spis treści

WYSPA SAONA (SAONA ISLAND)

Myślę, że wyspa Saona jest najważniejszym punktem, który po prostu TRZEBA „zaliczyć”. Płynie się na nią przeważnie katamaranami. Już od początku rejsu turystom „fundowane” są liczne atrakcje. Na przykład organizowana jest nauka salsy. Można także się poopalać czy napić rumu, który jest zazwyczaj w cenie wycieczki.

Poza tym, łódź zatrzymuje się po drodze, by np. podziwiać żyjące w wodzie stworzenia. Najbardziej powszechne wydają się być tam rozgwiazdy. Wycieczkę bez problemu załatwi się zarówno w hotelu jak i na plaży u miejscowych „przewodników”. Ja oczywiście polecam wybrać wycieczkę organizowaną przez tubylców, bo zazwyczaj robią to ciekawiej (więcej atrakcji w cenie) i tanio. Jest jeszcze jeden często niedostrzegalny aspekt takiego postępowania. Chodzi mi o wspieranie swoimi zakupami miejscowych. Zyski z zakupów w korporacjach, hotelach i biurach podróży trafiają do wielkich, często zagranicznych inwestorów. Zakupy u tubylców wspierają rdzennie dominikańską populację, która tworzy równie piękny jak plaże, społeczny klimat całej wyspy Haiti. Oprócz transportu na wyspę i zagwarantowania rozrywki na pokładzie, organizatorzy zapewniają obiad (my mieliśmy rybę z dodatkami). Ponadto jest fotograf, który robi pozowane zdjęcia – za dodatkową opłatą oczywiście. Choć fotki były dla nas zbyt mocno pozowane, wzięliśmy. Ze względu na miejscowe zwyczaje, każda transakcja, która nie jest firmowana przez dużą instytucję wymaga negocjacji – czyli targowania się. To taki kolor w wielu południowych krajach. Nam się udało zejść o połowę z ceny proponowanej na początku.

Sama wyspa jest przepiękna. Plaża wręcz „wyjęta” z pocztówki. Czułam się tam jak na dzikiej, bezludnej wyspie, niczym rozbitek statku z filmów przygodowych. Podobno właśnie tu jest najbardziej biały piasek, a woda jest najbardziej błękitna. Organizatorzy zabrali nas w miejsce położone bardziej na uboczu, więc cały tłum i związany z nim zgiełk, zostawiliśmy bardzo daleko. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że plaże na wyspie Saona są numer 1 z tych, co zdążyłam zobaczyć. Bardzo chciałabym tam wrócić!

Ciekawostki:

Nie wiem, czy jest tak na całej wyspie, ale nigdy nie spotkałam się z konsystencją piasku taką jak na Saonie. Dotykając go, miałam wrażenie, że to piana piaskowa. Było to zaskakujące uczucie i aż niemożliwe do opisania. Teraz żałuję, że nie zabrałam tego piasku ze sobą! (choć nie wiem – czy można?) Czy ktoś z Was też z tym się spotkał będąc na Saonie, czy może to była jakaś „anomalia”, która normalnie tam nie występuje?
Krajobraz wyspy posłużył jako tło dla reklamy batoników Bounty.
Saona stanowi część Parku Narodowego del Este (na południu Dominikany), więc szczęśliwie nie grozi jej komercjalizacja.

KOLEJKA LINOWA TELEFERICO PUERTO PLATA

Będąc w Puerto Plata (znajduje się w północnej części Dominikany) zdecydowałam się ruszyć trochę w głąb kraju i pozwiedzać nieco więcej niż tylko bajeczne plaże. To w tym mieście znajduje się JEDYNA na Karaibach kolejka liniowa. Dzięki niej bez problemów można dostać się do bardzo atrakcyjnego miejsca w okolicy Puerto Plata, jakim jest góra Isabel. Jej szczyt znajduje się na wysokości 850 m n.p.m. Stąd jest przepiękny widok na panoramę miasta i północne wybrzeże Dominikany.

Poza tym znajduje się tam coś podobnego do ogrodu botanicznego. Pośrodku ogrodu stoi 16-metrowy posąg Jezusa, zrobiony na wzór tego z Rio w Brazylii. Ten posąg symbolizuje przynależność religijną miejscowego społeczeństwa (95% mieszkańców to chrześcijanie). Takie miejsca, które licznie odwiedzają turyści nie jest wolne od komercyjnych działań wszelkiej maści przedsiębiorców. Na przykład, przy posągu można spotkać sporo osób oferujących zrobienie zdjęcia turyście, oczywiście za opłatą.

Ciekawostki:

Puerto Plata to inaczej „srebrny port” – nazwę temu miejscu nadał sam Krzysztof Kolumb.
W pobliżu jest Park Narodowy Izabela – pierwsza europejska osada w Nowym Świecie. To tu zostały złożone prochy Kolumba.

Więcej informacji:

Link do punktu kolejki liniowej: https://telefericopuertoplata.com/
Wjazd kolejką na górę trwa około 10 minut.
Ceny: osoba dorosła około 22 zł, dzieci od 5 do 10 lat około 13 zł, natomiast dzieci do 4 lat mają bezpłatnie.

SANTO DOMINGO

Santo Domingo to stolica Dominikany, która została założona przez brata Krzysztofa Kolumba, Bartłomieja, pod koniec XV wieku i tym samym została uznana za najstarsze miasto Nowego Świata. Do zwiedzania jest dzielnica kolonialna, która jest wpisana na listę UNESCO. Oprócz tej niecodziennej zabudowy, urzekająca jest również pozostała część miasta, tak bardzo charakterystyczna dla Karaibów.

Ciekawostki:

Warto przespacerować się najstarszą ulicą – Calle Las Damas oraz Paseo de Los Nichos.
W Santo Domingo znajduje się bazylika Santa Maria la Menor, która jest najstarszą katedrą w Ameryce.
Santo Domingo jest miejscem założenia pierwszej wyższej uczelni oraz szpitala Nowego Świata.

WODOSPAD EL LIMON

El Limon jest to jedna z największych atrakcji Dominikany. Położony jest między dwiema uroczymi miejscowościami: Las Terranas, a Samaną. W tych miastach można wykupić wycieczkę, ale bardzo łatwo jest zorganizować to również na własną rękę. Nie wypożyczyliśmy auta, więc poszukałam wśród miejscowych informacji o możliwości podwózki motorem pod sam park, gdzie znajduje się wodospad. Trafiłam na tubylca, który chętnie poprowadził nas pod sam wodospad, a przy okazji pokazywał różne florystyczne osobliwości, między innymi drzewa owocowe, tj. mango, kakaowca.

Podejście do wodospadu nie należało do najprostszych. Wózkiem, niestety, tam się nie wjedzie, więc osoby z dziećmi na ręku muszą zaopatrzyć się w chusty/nosidła. Dobrze jest też mieć buty z zakrytymi palcami, choćby takie jak adidasy. Jest możliwość wypożyczenia konia, ale oczywiście tego nie polecam ze względów humanitarnych.

Sam wodospad jest przepiękny i ogromny. Ma 52 metry wysokości i jest miejscem, gdzie można się także wykąpać i poskakać z klifu do wody. Jest tam sporo ludzi, ale nie na tyle, by nie można było kontemplować uroków tego miejsca. Można było swobodnie popływać, ale uprzedzam… woda jest zimna!

PUNTA CANA

Punta Cana – najdalej wysunięta na wschód miejscowość, która jest jedną z głównych wizytówek kraju. Miejsce to słynie z długiego pasa wybrzeża, które mierzy około 30 kilometrów. Plaże są piękne, z licznymi przechylającymi się w kierunku oceanu palmami. Świetny punkt na zrobienie zdjęcia, a blisko położone rafy to wyjątkowy teren do nurkowania/snorkelingu. Za najbardziej rajską plażę uchodzi Playa Punta Cana (oczywiście pomijając Saonę).

Wyjazd był zorganizowany na własną rękę. Jednak jeśli nie czujecie się na siłach, albo boicie się lecieć tam na własną rękę to można zdecydować się na zorganizowane wczasy, np. z znaną firmą Itaka – LINK.

Inne artykuły na temat Dominikany: