Arizona – atrakcje
W Arizonie byliśmy na początku lutego tylko 3 dni. Tak jak pisałam w artykule na temat atrakcji w Kalifornii (TUTAJ), ze względu na ograniczony czas, nie zwiedziliśmy wszystkiego. Planujemy tam wrócić!
Jeszcze raz odniosę się do moich informacji o Kalifornii, w których zwróciłam uwagę na kartę “America the Beautiful”. Jestem przekonana, że to dobry amerykański wynalazek. Głównymi korzyściami są: oszczędność finansowa, „spokojna głowa” i trochę więcej czasu na swoje przyjemności.
Spis treści
Kilka słów wstępu o Arizonie
Arizona leży w południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Jest to pod względem powierzchni szósty stan. Jego obszar jest przeogromny. Można to odczuć choćby przez pryzmat klimatu, który nie da się jednoznacznie określić dla tego terenu. Południe jest bardzo gorące ze średnia temperaturą przekraczającą 35 °C i maksymalnie dochodzącą nawet do 53°C. Północ jest chłodniejsza, z bardzo dużą ilością opadów, a zimą temperatura w granicach – 30°C nikogo nie zaskakuje. Oczywiście nie bez znaczenia jest różnorodność geologiczna tej części Ameryki.
Tak jak różnorodny jest klimat i geologiczne ukształtowanie Arizony, tak różnorodna jest tutejsza fauna, która świetnie egzystuje na pustyni, w stepie czy w sosnowym lesie. Takie „futrzaki” jak pumy, niedźwiedzie i kojoty to zwierzęta występujące tam tak często jak u nas dziki, sarny i lisy. Do licznej menażerii można dołożyć jeszcze różne węże, w tym najbardziej mi znanego grzechotnika, skorpiony, jaszczurki i całe zastępy pająków. A to wszystko wśród symbolu tego stanu – wielkich kaktusów.
Arizona to także ludzie. Bardzo dużą część jej społeczności stanowią osoby z południowoamerykańskimi rysami, zdarza się też dość często spotkać naszych rodaków. Według wielu źródeł mieszka ich tam około 120 tysięcy. Polonia skupia się głównie w okolicach Phoenix.
A teraz zapraszam już do naszej listy atrakcji.
SELIGMAN
Jadąc drogą 66 (o tej drodze przeczytacie TUTAJ) warto zatrzymać się w miasteczku Seligman (około 10 tysięcy mieszkańców).
Będąc w tym miejscu, można mieć poczucie, że cofnęliśmy się w czasie przynajmniej o 50 lat. Otoczenie, na jakie natrafia współczesny wędrowiec, niczym nie różni się od tego, na które spoglądali powojenni emigranci z Europy, poszukujący swojego miejsca na tej cudownej ziemi. Świetny punkt na pstryknięcie fotek ze starymi amerykańskimi autami w tle, zjedzenie słynnego hamburgera w historycznym barze Delgadillo’s Snow Cap, obejrzenie z zewnątrz sklepów/barów o nietuzinkowych wystawach. Ta specyficzna scenografia nie umknęła uwadze producentów filmowych i została odwzorowana między innymi w filmie animowanym „Auta” (miasteczko w Radiator Springs).
Aby dotrzeć do miasteczka należy kierować się na adres: 301 AZ-66, Seligman, Arizona.
Poza tym Seligman jest świetną bazą wypadową w stronę Kanionu Kolorado.
HORSESHOE BEND
Podróżując po południowo – zachodniej części USA trudno nie trafić na życiodajną, pełną uroku rzekę Kolorado, która swój początek bierze w Górach Skalistych, a do oceanu wpada w Zatoce Kalifornijskiej. Zanim jej wody trafią do oceanu, przemierza ona prerie, chciałoby się rzec, Dzikiego Zachodu i malowniczo meandruje w górzystych rejonach Ameryki. Na taki jej urzekający fragment trafiliśmy właśnie w Arizonie. To Horseshoe Bend – tak nazywa się fragment koryta rzeki w kształcie podkowy, który nas zachwycił. Ten charakterystyczny zarys rzeka wyrzeźbiła sobie w Glen Canyon.
Zainteresowanym spieszę z informacją, że dojechać w to miejsce można kierując się na adres: Mile Marker 545, Highway 89, Page, AZ 86040. Znajduje się tam płatny parking. My płaciliśmy za kampera 10 dolarów. Dokładny cennik znajdziecie tu: https://horseshoebend.com/parking-lot-reopens/.
Szlak z parkingu prowadzący do kanionu obliczony jest na około 15-minutowy spacer. Droga jest prosta, tak więc osoby z wózkami mogą bez problemu się tam poruszać.
Oprócz opłaty za parking, nie ma innych kosztów. Nie ma też żadnych zorganizowanych wycieczek, nie trzeba nic rezerwować. Oczywiście na końcu tej drogi jest miejsce, z którego można spojrzeć w dal i w dół. Każde „zerknięcie” szczególnie w dół to szczególne emocje. Szczęśliwie w czerwcu 2018 zamontowane zostały barierki ochronne wokół głównej platformy widokowej. Mam lęk wysokości, więc było mi ciężko tam przebywać. Takie barierki częściowo pomagały przezwyciężyć strach i dać szansę na rozkoszowanie się widokami.
KANION ANTYLOPY
Po wrażeniach, jakie na każdym turyście zostawia Glen Canyon, trudno spodziewać się czegoś bardziej spektakularnego. A jednak – trafiliśmy na Kanion Antylop, który równie jak Horseshoe Band zapiera dech w piersi.
Nie jest to zbyt wielka formacja skalna, ale po prostu zjawiskowa. Kanion zachwyca formą i strukturą skał oraz efektami świetlnymi tworzonymi przez samą naturę. Kanion Antylopy znajdujący się na terenie indiańskiego rezerwatu, składa się z dwóch części: dolnej i górnej. Zwiedzanie tego miejsca jest obwarowane pewnymi ograniczeniami. Są to między innymi:
- Zwiedzanie jedynie pod opieką przewodnika.
- Nie można wnosić kamer typu GoPro w czasie zwykłych wycieczek.
- Nie wolno nagrywać filmów, nawet telefonem.
- Nie można wnosić plecaków i toreb. My mieliśmy jedynie wodę butelkowaną, chustę dla małego i telefony do robienia zdjęć.
Poza tym:
- Trzeba liczyć się z tłumami. Jedna grupa popędzana jest przez kolejną grupę. Ciężko jest przez to o zdjęcia bez dodatkowych osób w tle.
- Jest możliwość specjalnego wejścia do kanionu z grupą fotografów. Wiąże się to z większą opłatą. Za to ma się więcej czasu na zrobienie zdjęć, nie ma też depczących po piętach tłumów.
- Kanion najlepiej zwiedzać w czasie słonecznego dnia ze względu na wspomniane wyżej efekty świetlne. Pochmurne dni znacznie zredukują ilość wrażeń.
- Jest dużo firm organizujących wejście. My byliśmy z firmą Ken’s Tours. Koszt za całą rodzinę to 130 dolarów. Przewodnik nie tylko opowiada o formacjach skalnych, ale również pomaga robić zdjęcia. Widać, że zna się na fotografii.
- Małe dzieci najlepiej wziąć do nosidła/chusty, by mieć wolne ręce. Schody są bardzo strome, więc ryzykowne byłoby trzymać dziecko na rękach.
- Arizona jako jedyny stan w USA nie zmienia czasu na zimowy i letni. Wyjątkiem są rezerwaty Indian Navajo. Tak więc należy zwrócić uwagę na to, że wszystkie rezerwacje do Kanionu Antylopy podawane są według strefy czasowej MST (Mountain Standard Time). Dla ułatwienia – patrzcie na czas obowiązujący w znajdującym się obok miasteczku – Page, albo na godzinę w telefonie, który automatycznie przestawia się w zależności od lokalizacji.
- Przydatny link: https://www.lowerantelope.com/
Tak jak wspomniałam, są dwa kaniony: Dolny i Górny. Trudno się zdecydować, który wybrać do zwiedzania. Poniżej przedstawiam tabelę, która była nam pomocna w podejmowaniu decyzji.
GÓRNY |
DOLNY |
Dojazd na miejsce autem z punktu turystycznego |
Dojście do kanionu na piechotę (minuta) z punktu turystycznego |
Wejście i wyjście na poziomie gruntu |
Zejście/wyjście za pomocą schodków |
Technicznie łatwiejsze zwiedzanie |
Technicznie trudniejsze zwiedzanie |
Zwykła wycieczka – koszt 60$ od osoby |
Zwykła wycieczka – koszt 50$ od osoby |
40 minut w kanionie |
50-60 minut w kanionie |
Ok. 15 osób w grupie |
Ok. 10 osób w grupie |
Wejście i wyjście z tego samego miejsca |
Wejście i wyjście z dwóch różnych miejsc |
Trudne warunki do robienia zdjęć |
Łatwe warunki do robienia zdjęć |
Słupy świetlne |
Lepsze oświetlenie i ładniejsze kolory, ale brak słupów świetlnych |
Mniej ciekawe formacje skalne |
Ładniejsze formacje skalne |
WIELKI KANION KOLORADO
Z relatywnie niewielkiego Kanionu Antylopy chciałam jeszcze zabrać Was do monumentalnego Wielkiego Kanionu Kolorado. O tym miejscu nie trzeba dużo pisać, gdyż raczej każdy o nim słyszał. 🙂 Ciekawostką jest to, że to największy przełom rzeki na świecie (jednak nie najgłębszy) i został on wpisany na listę dziedzictwa UNESCO.
Dodam tylko, że jest zachwycający!
Praktyczne informacje:
- Najłatwiej dostępna dla turystów jest południowa krawędź Kanionu (ma najbardziej rozbudowaną infrastrukturę turystyczną, jest tam kilkanaście punktów widokowych czynnych cały rok).
- Na terenie Kanionu można skorzystać z darmowych autobusów.
- Czas przejazdu z Las Vegas to około 4 godzin.
- Czas przejazdu z Kanionu Antylopy to około 2 godzin.
- Czas przejazdu z Phoenix to około 4 godzin.
- W sezonie (maj-wrzesień) ciężko jest znaleźć wolne miejsce parkingowe.
- Wystarczający czas na pobieżne zwiedzenie Kanionu to 3-4 godziny. Na gruntowne trzeba zarezerwować kilka dni.
- Do każdego punktu widokowego bez problemu można wjechać z wózkiem dziecięcym.
- Zwiedzanie kanionu warto rozpocząć od jego centralnego punktu – Grand Canyon Village.
- Na pewno zaciekawi Was informacja, że w tym miejscu, powietrze jest bardzo czyste, a niebo jest idealnie ciemne (o to, by nie było zbytecznych świateł zadbali pracownicy Kanionu). Dzięki temu teren ten został wpisany przez International Dark-Sky Association na listę najlepszych punktów obserwacyjnych rozgwieżdżonego nieba.
- Wjazd samochodem kosztuje $35, ale dla równowagi obowiązuje tu wspomniana wcześniej karta America the Beautiful.
- Ciekawe i warte odwiedzenia punkty widokowe w Kanionie Kolorado to m.in.: Grandview Point, Mather Point, Yaki Point, Hopi Point, Hermit’s Rest Viewpoint, Desert View Watchtower, Yavapai Point.
Informacje na temat Polaków w Arizonie
- Polonię w tym stanie można spotkać głównie przy parafii Matki Boskiej Częstochowskiej (The Polish Pastoral Mission of Our Lady of Czestochowa) w Phoenix.
- Przy parafii działa Polska Szkoła Katolicka im. Jana Pawła II.
- Polaków można spotkać także w Tucson przy Parafii Świętego Cyryla z Aleksandrii (St. Cyril of Alexandria Parish).
Ciekawa jestem, czy ktoś z Was był już w Arizonie? Zastanawiam się, czy jest coś jeszcze wartego zobaczenia? Planujemy następny wyjazd, więc powoli zapełniamy listę miejsc, które musimy koniecznie „ODHACZYĆ”. 🙂
Na koniec – tych, którzy w Arizonie nie byli, chcę zapewnić, że pobyt na zachodnim wybrzeżu przyniesie tyle wrażeń, że zapamiętają tę wyprawę na długo. Wśród większości Amerykanów panuje przekonanie, że jest to najpiękniejszy stan USA. Również, poza wszelką dyskusją, trzeba się zgodzić z opinią, że ten stan zamieszkują bardzo mili i uśmiechnięci ludzie. Ponoć to zasługa słońca, które świeci praktycznie cały rok. Oczywiście potwierdzam i bardzo polecam wyjazd w ten region świata.
6 komentarzy
antekwpodrozy.pl
Ah jakbym chętnie zwiedził ten kawałek stanów…
Piękne miejsca pokazaliście.
Zalatana Rodzinka
Marzy mi się powrót w te same miejsca.. Było cudownie!
Hania z Na Atlantydę
Stany mnie mało podniecają, ale pamiętam jak za dzieciaka byłam właśnie w Kolorado – innych miejsc nie pamiętam tak wyraźnie. Mega 🙂
Asia
Blogi podróżnicze to jednak jest coś fantastycznego. Można z nimi podróżować bez wychodzenia z domu 😉
Zalatana Rodzinka
Tak, też bardzo lubię czytać inne blogi. To skarbnica wiedzy!
Mariusz
Świetny artykuł, dużo praktycznych informacji!
Po więcej informacji na temat atrakcji niedaleko Arizony zapraszam do siebie na bloga lub na “insta” i “fejsa”.
Pozdrawiam z USA