Kuba – praktyczne informacje
Oglądałam ostatnio broszurę biura podróży z ofertami wycieczek na Kubę. Byłam lekko zszokowana różnicą w cenie pomiędzy zorganizowanym wyjazdem, a moją podróżą „na własną rękę”. Na to wszystko nałożyła się jeszcze wiadomość od koleżanki, która chwaliła się tygodniowym wyjazdem zorganizowanym przez touroperatora za jedyne 11.000zł.
Trudna rada, postanowiłam przekonać Was do zorganizowania takiego wyjazdu, który nie tylko pozwoli zaoszczędzić sporo gotówki, ale również da dodatkowo w pakiecie dreszczyk emocji przy nieodłącznej radości z odwiedzenia pięknego miejsca. Musicie się tylko zdecydować – czy wolicie „sklep samoobsługowy”, czy „delikatesy”? Jest oczywistą oczywistością, że biura podróży (delikatesy) sprzedają przede wszystkim: złudne poczucie bezpieczeństwa, możliwość wyłączenia się z wszelkiej organizacji, piękny, folderowy widoczek z hotelowego okna i to wszystko w „towarzystwie” : pilota, przewodnika, rezydenta i jeszcze wielu, wielu innych ludzi, którzy nieodłącznie asystują nam na każdym etapie podróży, dbając o to by „NASZ CHLEBODAWCA” był zadowolony. Jeśli szukacie asysty – to dobrze trafiliście. Ale, nie ma siły – to musi kosztować. I jak widać, są ludzie, którym to odpowiada – OK.
Jeśli WY chcielibyście inaczej to zapraszam dalej.
Na Kubie byliśmy z mężem i córką Mają dwa razy: w styczniu i w kwietniu. W kwietniu trafiliśmy na idealną pogodę do zwiedzania i plażowania. Nie było deszczu, a wiatr od morza powodował, że nie odczuwaliśmy męczącego upału. W styczniu było chłodno, było sporo dni deszczowych i czasem silnie wiało. Z tego powodu córkę musieliśmy nawet ubierać w jesienną kurtkę i czapkę. Nie obyło się niestety bez przeziębienia…
Spis treści
BILETY LOTNICZE
Tak jak pisałam wcześniej, na Kubie byliśmy dwa razy: w 2015 i 2016 roku. Za pierwszym razem, bilety kupiliśmy w niecodziennej promocji. Kosztowały tylko 500 zł za osobę w dwie strony. Lot na trasie Madryt – Hawana odbyliśmy linią lotniczą Air Europa. Do Madrytu polecieliśmy z Warszawy linią Ryanair za 200 zł. Łącznie zapłaciliśmy za 3 osoby 2100 zł. Natomiast w 2016 roku mieliśmy wyjazd objazdowy (Kuba-Meksyk-USA) i cena za bilety była jedna, nie mam możliwości sprawdzić ile kosztował sam lot na Kubę. Poinformuję tylko, że lecieliśmy z Barcelony linią Iberia.
WIZA
Przed wylotem na Kubę należy wyrobić wizę lub kartę turysty. Wizę wyrabiamy tylko wtedy, jeśli nasz cel wyjazdu nie jest turystyczny. Na przykład związany z pracą. My wyjeżdżaliśmy tylko turystycznie, więc potrzebowaliśmy jedynie karty turysty tzw. Tarjeta de Turista. Kosztowała wtedy około 80 zł. Karta jest wydawana na 30 dni i składa się z dwóch egzemplarzy. Jedna część zabierana jest po przybyciu na Kubę, natomiast druga przy wyjeździe z tego kraju. Nie są one wklejane do paszportu, dlatego ważne jest, by ich nie zgubić. Jeden z członków naszej wycieczkowej ekipy podczas styczniowej podróży na Kubę zgubił na lotnisku właśnie tę kartę. Nerwy były naprawdę spore. Lotnisko, za chwilę odlot – maksymalna panika. Wprawdzie taką kartę można wyrobić od ręki, ale w ambasadzie, w agencjach biur podróży, a nie u żołnierza Straży Granicznej. Szczęśliwie na barcelońskim lotnisku mimo późnej pory był jeszcze czynny mały punkt jakiegoś biura turystycznego. Udało się – kupiliśmy Tarjeta de Turista. Na wstępie nasuwa się refleksja – oddając się w ręce B.P. za 11.000 zł nigdy byście takiego wycieczkowego entrée nie mieli. I o czym wnukom opowiadać – nuda!
Wracając do karty, to jej obecny koszt wynosi 140 zł. Cena może się zmienić, więc najlepiej dowiedzieć się u źródła.
Czas oczekiwania: od ręki, a jeśli chcecie z dostawą do domu, to kurier dotrze z kopertą po dwóch dniach od momentu zamówienia.
Gdzie można wyrobić kartę turysty i co trzeba mieć w kieszeni?
- Ambasada Republiki Kuby, ulica Domaniewska 34A, 02-672 Warszawa,
- Agencje pośredniczące, np.: www.wizaserwis.pl, www.opaltravel.pl (https://www.opaltravel.pl/kuba-wiza-karta-turystyczna/), www.aina.pl.
Aby dostać kartę turysty w ambasadzie należy mieć:
- paszport z przynajmniej 6-miesięcznym okresem ważności, licząc od planowanej daty wyjazdu,
- bilet powrotny do Polski lub do innego kraju,
- dowód rezerwacji noclegu (może być wydruk maila, wystarczy jeden nocleg),
- ubezpieczenie,
- 140 złotych za osobę (przyjmują tylko gotówkę!!).
Po kartę, nie trzeba stawiać się osobiście. Wszystko można załatwić za pośrednictwem rodziny/znajomych lub poprosić o wysyłkę kurierem (dodatkowy koszt za wysyłkę). Natomiast w agencji pośredniczącej pobierają dodatkowo prowizję, ale za to wymagają tylko kopii paszportu.
ZAKWATEROWANIE
Na Kubie nie nocowaliśmy w jednym miejscu. Hotele wyszukiwaliśmy przeważnie przez internetowe strony zagraniczne. Ceny noclegów różniły się znacznie w zależności od sezonu – zresztą sami zobaczcie niżej.
Ceny naszych noclegów:
Hawana
Nocowaliśmy w Hotelu Neptuno Triton zarówno w kwietniu jak i w styczniu. Hotel leży nad samym morzem, ale nie ma dostępu do plaży. Standard oceniłabym na przeciętny, ale co najważniejsze, jest schludnie (może dobrze trafiliśmy?). Poza tym na terenie obiektu jest odkryty basen. Z zewnątrz hotel wygląda średnio. Wynajęliśmy pokoje w tym hotelu dwa razy ze względu na bliskie położenie do centrum i cenę, która była w miarę przyzwoita. Przychodziliśmy tam tylko spać, więc standard hotelu nie był dla nas priorytetowy.
Koszt:
• kwiecień: 70 zł/osoba ze śniadaniem za dobę
• styczeń: 80 zł/osoba ze śniadaniem za dobę
Za córkę nie płaciliśmy.
Cayo-Guillermo
Bardzo polecamy hotel o nazwie SOL. Prezentuje naprawdę niezły poziom, dlatego dwa razy tam zawitaliśmy. Jak dla nas, jest to najlepszy hotel w Cayo Guillermo. My wynajęliśmy pokój w bungalowie z widokiem na morze. Oprócz tego są tam baseny, także dla małych dzieci, jacuzzi, sklep z pamiątkami, itp. Można także zamówić opiekunkę do dzieci. Jest to niezwykle cenna oferta hotelu, ponieważ wieczorami są organizowane liczne fascynujące występy i oszałamiające pokazy – nie można ich odpuścić. Poza tym przecudna okolica, wspaniała plaża, popołudniowe, widowiskowe odpływy zmuszające turystów do „gonitwy” za wodą, a do tego rój kolorowych latawców, ponieważ okolica jest popularna wśród miłośników kitesurfingu.
Najpiękniejsze plaże na Kubie? Właśnie tam!
Koszt:
• kwiecień: 125 zł/pokój za dobę, wyżywienie all inclusive
• styczeń: 225 zł/pokój za dobę, wyżywienie all inclusive
Duża różnica w cenie, ale i tak było warto!
Trinidad
My osobiście nie nocowaliśmy w Trinidadzie tylko nasza rodzina, która nam towarzyszyła w styczniowej wyprawie. Wybrali hostel Rintintin. Niestety na miejscu napotkali problem, gdyż mimo rezerwacji, nie chciano ich przyjąć. Wszystkie pokoje były zajęte, więc przeniesieni zostali gdzie indziej. Gdzie? Nie pamiętają nazwy. 🙂
Koszt:
• styczeń: 100zł/osoba ze śniadaniem, za jedną dobę.
Cienfuegos
Nocowaliśmy tam tylko jedną noc, w styczniu. Wybraliśmy hostel Marina z wliczonym śniadaniem. Nocleg był przeciętny. Czysto, ale bez „fajerwerków”. Z zewnątrz wyglądał jak dom mieszkalny.
Koszt:
• styczeń: 150zł/osoba ze śniadaniem, za jedną dobę.
Za Maję nie płaciliśmy.
Varadero
Zajechaliśmy tam, ponieważ mąż koniecznie chciał zobaczyć, gdzie biura podróży tak tłumnie wysyłają swoich klientów. Nasze odczucia? Miasteczko z wieloma sklepikami, nic nie przypomina prawdziwej Kuby. Plaże też nieporywające, ale nie są oczywiście złe. Zostaliśmy tam na dwie noce, by nabrać sił przed długim powrotem do Polski. Nocleg w Sol Sirenas Coral Resort.
Koszt:
• styczeń: 125 zł/osoba, za dobę, wyżywienie all inclusive.
Za Maję nie płaciliśmy.
Mała rada. Starajcie się wyszukiwać noclegi na zagranicznych stronach internetowych. Zazwyczaj ceny tego samego hotelu znacznie się różnią na polskich i zagranicznych wyszukiwarkach. Na polskich stronach ceny są zazwyczaj wyższe w porównaniu z cenami na zagranicznych.
PIENIĄDZE
Na Kubie obowiązują dwie waluty: CUP i CUC. Czym się różnią? O tym poniżej.
CUP – peso kubańskie
Jest to waluta Kubańczyków, a na banknotach znajdują się wizerunki przywódców ruchu rewolucyjnego w formie popiersia. W tej walucie mieszkańcy wyspy zarabiają i płacą w sklepach. Stosunek ich waluty CUP do CUC wynosi 1:24 przy sprzedaży i 1:25 przy kupnie. Warto mieć ze sobą trochę gotówki w ich walucie, dzięki czemu można kupić jedzenie w małych knajpkach ( nieodwiedzane tłumnie przez turystów), w okienkach i na straganach. Można dzięki temu tanio i dobrze zjeść. Ceny w restauracjach „turystycznych” są bardzo zawyżone (około 100 zł za mało wyszukany obiad), a w „okienku” sprzedawane są duże kawałki pizzy- w przeliczeniu za niecałe 2 złote. Zwróćcie uwagę na to, żeby resztę otrzymywać też w tej samej walucie.
CUC – peso wymienialne
Jest to waluta dla turystów, a na banknotach znajdują się wizerunki ważnych dla Kuby pomników. Jej wartość jest prawie równa z dolarem amerykańskim.
Źródło: TU
GDZIE WYMIENIAĆ PIENIĄDZE?
Bardzo ważną kwestią jest wiedza na temat wymiany waluty, bo dzięki temu można dużo zaoszczędzić. Z Polski najlepiej zabrać euro (najbardziej na tę chwilę się opłaca), które potem wymieniamy na Kubie na „ichniejszą” walutę. Na lotniskach i w hotelach na Kubie można spodziewać się słabego kursu. Z tego względu wymieniamy na lotnisku tylko niezbędne minimum, które musi nam wystarczyć na dojazd do hotelu i na małe zakupy spożywcze jeśli nie mamy zapewnionego posiłku w ramach noclegu. Później trzeba postarać się znaleźć jakiś bank lub kantor (CADECA), który wymienia EURO na CUC. Jeśli chcemy to CUC można wymienić na CUP.
W bankach są spore kolejki bardzo skrupulatnie pilnowane przez ochronę, a przy okienku może znajdować się tylko jedna osoba. Mimo kolejek warto jednak właśnie w banku wymienić pieniądze, a nie w kantorach, gdyż jest tam lepszy kurs. Jeśli jednak zdecydujecie się na wymianę w kantorze, zwróćcie uwagę na kurs i sami wyliczcie ile powinniście dostać. Niestety zdarza się, że Kubańczycy kombinują i próbują turystów oszukać. To samo tyczy się zakupów w sklepie.
Jeśli liczycie na możliwość wypłaty w bankomacie to możecie się rozczarować… Ich sieć jest znikoma, w Hawanie nie widziałam żadnego bankomatu. Z tego co wiem, w Varadero jest bankomat w centrum handlowym koło pola golfowego.
TRANSPORT
Będąc na Kubie tylko dwa razy korzystaliśmy z taksówek w Hawanie – tych słynnych amerykańskich kabrioletów. 🙂 Taka przejażdżka, w zależności od trasy waha się w granicach 20 złotych. Jeśli chcecie zorganizować wycieczkę takim samochodem po całej stolicy, to ceny są znacznie wyższe (około 120 zł.). Taksówki stoją zazwyczaj w centrum, nie sposób ich nie zauważyć. Pamiętajcie, trzeba mocno się targować!
Na dalszą podróż po wyspie moim zdaniem warto wypożyczyć auto .
My zdecydowaliśmy się na taką formę podróżowania bo:
- Jechaliśmy większą grupą, więc koszt przejazdu można było rozłożyć.
- Kubańska mentalność, która objawiała się tym, że na wszystko mają czas trochę nas przerażała. Nie chcieliśmy czekać wielu godzin aż w końcu autobus przyjedzie, szkoda nam było na to urlopu.
- Chcieliśmy zwiedzić także przydrożne miasteczka i wycisnąć z podróży najwięcej ile się da.
Jedynym niewielkim minusem takiego rozwiązania jest lekkie pogubienie. Na Kubie nie trudno zauważyć brak drogowskazów oraz tablic z informacjami drogowymi. Będąc tam pierwszy raz, mieliśmy przez to mały problem. Ciężko nam było wyjechać z Hawany, a miejscowi, których pytaliśmy o drogę wskazywali za każdym razem inny kierunek. Wystąpiła tutaj także bariera językowa, gdyż mało kto mówił po angielsku. W końcu po dwóch godzinach udało nam się trafić na właściwy wyjazd z miasta. Przy okazji trochę obejrzeliśmy Hawanę – na co wcześniej byśmy się nie zdecydowali. Za drugim razem pamiętaliśmy drogę, więc problemów już takich nie mieliśmy.
Ale to nie był koniec przygód… 🙂
Na autostradzie miejscowi przydrożni handlarze wchodzili na środek jezdni, gdyż chcieli byśmy kupili u nich owoce. Niebezpieczne to było, ale poczekajcie co się dalej działo… Jezdnia, którą się poruszaliśmy miała po dwa pasy w każdą stronę. Były one odgrodzone od siebie betonowym progiem – tak jak u nas barierką. Jakie było nasze przerażenie, gdy nagle naprzeciwko nas, po naszej stronie drogi zobaczyliśmy pędzącą wielką ciężarówkę. Szybko zjechaliśmy na drugi pas – żyjemy. Konkluzja z tego taka – na Kubie każdy jeździ jak chce, więc uważajcie!
Wracając do wydatków na transport, to cena wypożyczenia auta różni się w zależności od sezonu i standardu samochodu. Za pierwszym razem, w kwietniu, nie rezerwowaliśmy niczego wcześniej z Polski. Na Kubie internet mają tak ograniczony, że nie mogliśmy znaleźć żadnych wypożyczalni. Jak się przekonaliśmy charakterystycznym kolorytem tego pięknego kraju jest bardzo niski poziom cyfryzacji – tylko notes, a w porywach kalkulator. Natomiast na miejscu mieliśmy pecha. Samochód potrzebny był nam akurat w piątek, kiedy najwięcej Kubańczyków wypożycza auta na weekendowy urlop. Jak znaleźliśmy wypożyczalnię, to nic w niej już nie było. W końcu trafiliśmy na człowieka, który pracował w wypożyczalni pod samym naszym hotelem w Hawanie. Załatwił nam auto, które było w takim stanie, że od razu zadałam sobie retoryczne pytanie – kiedy ten gruchot się rozpadnie i czy zdążymy z niego wyskoczyć przed katastrofą? Jednak nasza desperacja sięgała zenitu (wyjazd do Cayo Guillermo), więc bez marudzenia wzięliśmy ten model dla „samobójców”. W nagrodę w drodze powrotnej dostaliśmy nowiutkie auto z klimatyzacją. Całe szczęście, że ta sama firma urzędowała także w Cayo.
Za drugim razem, w styczniu, po wzięciu namiarów podczas pierwszego pobytu, zarezerwowaliśmy już dwa auta (jak wspominałam, jechaliśmy większą grupą). Standard aut był o wiele lepszy, cena też (marka: Geely CK). Rezerwowaliśmy przez stronę: https://www.cubacation.es/
Koszty:
• kwiecień: około 800 zł za auto/6 dni.
• styczeń: około 1800 zł za auto/6 dni
Jeśli ktoś nie chce wypożyczać auta to może skorzystać, na przykład z komunikacji autobusowej. Słyszałam, że polecana jest firma Viazul.
CZAS NA PODSUMOWANIE KOSZTÓW…
Ceny podane są za 3 osoby łącznie.
WYJAZD KWIETNIOWY TRWAJĄCY 10 DNI:
- bilety lotnicze – 2100 zł
- Wizy – 240 zł
- Noclegi – 1280 zł
- Auto – 800 zł
- Paliwo – 600 zł
- Taxi – 100 zł
- Jedzenie – 200 zł
Suma za 3 osoby: 5320 zł
WYJAZD STYCZNIOWY TRWAJĄCY 8 DNI:
- bilety lotnicze – brak informacji (bilet lotniczy obejmował loty do 3 krajów)
- Wizy – 240 zł
- Noclegi – 1295 zł
- Auto – 900 zł (podział na 4 osoby, Maja nie była liczona)
- Paliwo – 600 zł
- Taxi – 100 zł
- Jedzenie – 300 zł
Suma za 3 osoby: 3135 zł
A teraz wejdźcie na dowolną stronę biura podróży i zobaczcie ile kosztuje taka „delikatesowa” wycieczka na Kubę. Duża różnica prawda? Chciałam Wam pokazać, że da się podróżować z niskim budżetem (cudowna samoobsługa). Mam też nadzieję, że takie zestawienie zachęci Was do podróżowania „na własną rękę”. Uwierzcie mi, jest znacznie ciekawiej. A o to właśnie w podróżowaniu chodzi!
Ahoj, przygodo!!!
Więcej na temat plusów takiego podróżowania znajdziecie TUTAJ.
Pozdrawiam serdecznie!
Ewa
12 komentarzy
Dagmara
Super wpis! Dzięki! 🙂 Wybieramy się na Kubę i z pewnością ten wpis nam pomoże 🙂
Zalatana Rodzinka
Super! Życzymy powiedzenia!
Zofia | Podróże po kulturze
Mnie akurat do samodzielnych wyjazdów nie trzeba przekonywać. Świetny poradnik, a bilety po 500 zeta – dla takich okazji warto żyć 🙂
Zalatana Rodzinka
Dzięki! Cieszymy się, że się podoba!
Jola
Z jakich stron internetowych korzystaliście rezerwując hostele,hotele.Ja z mężem wybieram się w lutym i szukałam na booking.com hotelu na cayo guillermo ale tam nie są dostępne.Proszę o poradę.Pozdrawiam Jola
Zalatana Rodzinka
Witam!
Rezerwowaliśmy na stronie http://www.galahotels.com
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Michalina | jakchcetomoge.pl
Marzy mi się Kuba bardzo – w super budżecie się zmieściliście!
Ilona
Ja z kolei podczas ubiegłorocznej podróży na Kubę korzystałam z airbnb i spaliśmy w casa particular u Kubanczyków (w 3 różnych miejscach). Super opcja i dużo tańsza niż hotele. ? Mieliśmy okazję korzystać również z komunikacji autobusowej (Viazul) i ani na punktualność ani na standard autobusu nie mogliśmy narzekać. Polecam Kubę każdemu!
EWELINA
Hej
Z jakiej wypożyczalni aut korzystaliście ?
Pozdrawiam
Zalatana Rodzinka
Za pierwszym razem wypożyczaliśmy przy hotelu Hotelu Neptuno Triton, natomiast za drugim razem przez stronę https://www.cubacation.es/.
asi
Jak znalazłaś te tanie bilety na lot?
Zalatana Rodzinka
Oj… to już było tak dawno, że nie jestem w stanie przypomnieć. Zaznaczę, że nie mieliśmy jeszcze w planach stworzenie tej strony, więc nie zapisywaliśmy sobie takich szczegółów. 😉