Teatr Niewielki
Teatr od najmłodszych lat był mi bliski. Od 6 roku życia, przez 10 lat, grałam w olsztyńskim teatrze wcielając się w różne bajkowe postacie. Moje dzieci nie kontynuują tej „tradycji”, ale staram się z nimi co jakiś czas chodzić na różnego rodzaju przedstawienia. Zawsze bardzo miło wspominają takie wypady i nigdy nie czuły się zawiedzione.
Przeglądając repertuar warszawskich teatrów, trafiłam na Teatr Niewielki, który o dziwo jest dedykowany dla najmłodszych i to wcale nie od 3 roku życia, jak to zazwyczaj bywa, ale też dla kilkumiesięcznych szkrabów. Obecnie w repertuarze świeżo odkrytego przeze mnie teatru jest przedstawienie dla dzieci już od 8 miesiąca życia. To była dla mnie całkowita nowość i zaskoczenie. Mając „na stanie” roczniaka i trzylatka natychmiast postanowiłam zorganizować im spotkanie z bajkowym światem. Wybraliśmy się ochoczo na dwa przedstawienia z proponowanego repertuaru: „PUF!” i „Dobranoc, Jaśku”. Oczywiście, przedstawienia są przeznaczone dla dzieci od pierwszego roku życia, więc młodszy Ignaś idealnie się wpasował. ?
Wrażenia…
Wchodząc do teatru czułam już od drzwi kameralny i rodzinny klimat. Przy samym wejściu, pracujące tam panie przyjaźnie wszystkich witały i pomagały uporać się z wszystkimi kurtkami i „tobołami” zabranymi dla dzieci. Rzadko spotykane!
Byliśmy trochę przed czasem, więc dzieci miały szansę skorzystać z fajnego kącika ze stoliczkami i półkami pełnymi zabawek, które pozwoliły maluchom bez zniecierpliwienia poczekać na rozpoczęcie przedstawienia.
Dodam, że największą atrakcją tego kącika była szafa z wieloma tematycznymi szufladkami. Przykładowo: był schowek z samymi niebieskim rzeczami, z różnymi piórami czy kluczami. Każda szuflada była po kolei odkrywana przez Filipa, który niezmiennie był ciekawy, co znajdzie się w następnej. Można było także skorzystać z lupy, dzięki której dzieci miały szansę dokładniej przyjrzeć się małym przedmiotom.
Kolejne zaskoczenie czekało na nas przy wejściu na widownię. Niespodzianką były bardzo ciekawie zaaranżowane miejsca dla małych widzów – trzy „schody” wyłożone poduszkami. Przyjazne, przytulne miejsce. Z pewnością kontakt widza z aktorami przy takim usytuowaniu sceny i widowni jest bezproblemowy.
Przypuszczam, że na widowni było około 20-30 dzieci nie licząc rodziców. Był to dla mnie duży plus, bo większa ilość dzieci (rozmawiających, płaczących, denerwujących się) mogłoby zaburzyć przyjemność oglądania spektaklu.
Tak jak wcześniej wspomniałam, byliśmy na dwóch przedstawieniach: „PUF!” oraz „Dobranoc, Jaśku”. Przyznam, że nie wiem, które było lepsze. Każde na swój sposób wyjątkowe, a Filip raz mówił, że podobało mu się bardziej pierwsze, a innym razem, że drugie. Chyba sam nie mógł się zdecydować. ? Młodszego (rocznego), wiadomo, nie pytałam. ?
Co nieco o samych występach…
Pierwszym przedstawieniem, na który poszliśmy w Teatrze Niewielkim był spektakl „PUF!”. Był to półgodzinny występ wykorzystujący wielkie balony wypełnione helem, które zamieniane były w „żywe istoty” np. w fruwającą meduzę, wielką stonogę czy węża morskiego. Taniec, muzyka i tajemnicze postacie wywoływały u dzieci ciągły zachwyt, wręcz nie mogły oderwać od sceny wzroku. Z rozbawieniem patrzyłam na ich buźki z otwartymi ustami, wpatrzone w rozgrywającą się akcję.
Po występie był 15-minutowy czas na wspólną integrację rodzinną z balonowymi bohaterami i aktorami. Dzieci dotykały balonów, były chowane pod „kopułą balonową” czy machały wstęgami w rytm muzyki. Szkraby bawiły się na scenie naprawdę świetnie. Ignaś – widać było, także był zachwycony.
Nie zdążyliśmy wyjść z teatru, gdy Filip pytał się, kiedy znowu tu przyjdziemy. Był wręcz uradowany, kiedy powiedziałam, że niedługo znów tam zawitamy.
Drugi spektakl o nazwie „Dobranoc, Jaśku” miał zupełnie inną formę.
Tak jak pierwsze przedstawienie było wręcz pobudzające, to to, było bardziej wyciszające. Temat, jak tytuł wskazuje, ma związek z codziennym rytuałem kładzenia się spać. Dotyczy to każdego dziecka, więc maluchy na widowni emocjonalnie angażowały się w przedstawianą im historię. O czym było? Scena rozgrywała się w pokoju dziewczynki, w którym wszyscy zasnęli oprócz poduszki Jaśka. Dziewczynka usiłowała go usypiać na różne sposoby. Wynikały z tego różne zabawne sytuacje, które dziewczynka próbowała rozwiązać. Aktorka angażowała również w swoim przedstawieniu widownię. Dzieci często miały okazję wypowiedzieć się, co zrobić, by Jasiek zasnął albo podpowiadały, gdzie jakaś konkretna rzecz się znajduje, której akurat dziewczynka szukała. Angażowanie widzów rzadko się zdarza, dlatego było to zaskakująco fajne.
Spektakl obfitował w sytuacje pełne humoru i zabawy. Warto wspomnieć, że na występ świetnym posunięciem byłoby zabranie ze sobą z domu pluszaka, bez którego dziecko nie może zasnąć. My, niestety, zapomnieliśmy.
Przedstawienie trwało pół godziny + 15 minut integracji rodziny z aktorką na scenie. Wykonawczyni pokazywała zakamarki pokoju, pozwalała bawić się z „głównym aktorem” – Jaśkiem oraz zdmuchiwała w stronę dzieci pierze ku ogólnej radości.
Inne ważne informacje…
Teatr Niewielki znajduje się na warszawskiej Pradze na ulicy Mińskiej 25, niedaleko dworca Warszawa Wschodnia. Dzieli on przestrzeń z Teatrem Soho. Było mi ciężko za pierwszym razem tam trafić. Drogę wskazuje tylko niewielka tabliczka z nazwą teatru, a wejście swoją skromnością nie sugeruje, że za drzwiami czekają: wielka sztuka i wspaniałe emocje.
- Bilety można kupić TUTAJ, Informuję tylko, że kosztują one w tygodniu 35 zł, natomiast w weekend 39 zł od osoby. Nie jest tu ważny wiek dziecka ani osoby dorosłej, dla każdego jest ta sama cena.
- Jest możliwość zostawienia przed wejściem wózka. Nie ma możliwości wejścia z nim do środka na salę.
- Na scenę podczas zabaw integracyjnych po przedstawieniu można wejść tylko na bosaka lub w kapciach.
- Jest możliwość kupienia napoju lub jakiejś przekąski.
- Spektakle przeznaczone są dla widza od kilku miesięcy do 7 lat. Przy opisie repertuaru jest wyraźnie napisane dla dziecka w jakim wieku jest dedykowany występ.
- Na widowni zmieści się maksymalnie 45 osób, więc jest to naprawdę fajne i kameralne miejsce.
I na koniec jeszcze raz napiszę, że razem z chłopakami bardzo polecam to miejsce! Naprawdę, zabawa była świetna i jeszcze długo wspominana.
My na pewno jeszcze nie raz tam zawitamy! ?
5 komentarzy
kasai.eu podróże w sieci
Wygląda super i podejrzewam że nie tylko dzieciaki dobzre się bawiły 😉
Krzysztof
Fajny wypad, uświadomiliście mi, że od początku pandemii nie byłem w teatrze – trzeba to będzie zmienić! 😉
Asia
Ciekawy sposób na niedziele popołudnie 😉
Magda Zbieraj
Wygląda świetnie 🙂 A jak z dostępnością biletów? Trzeba dużo wczesniej, czy można na spontanie?
Zalatana Rodzinka
Zdecydowanie wcześniej! Bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki, więc myślę, że to świadczy o tym jakie jest to super. 🙂