Mamo, nudzę się! Czyli co robić z dzieckiem w samolocie?
Podróżowanie z dziećmi jest to dla niektórych rodziców wielkie wyzwanie. Często boją się latać samolotem gdzieś dalej (na przykład poza Europę) w obawie, że dziecko nie wytrzyma tak długiego lotu. Nic bardziej mylnego! Myślę, że jest to kwestia przede wszystkim dobrej organizacji, pomysłów oraz zaangażowania rodzica. Bez względu na to, w jakim wieku jest dziecko, należy przed podróżą przygotować parę zabawek oraz trochę pomysłów, w jaki sposób zająć dziecko. Zanim będziecie to przygotowywać, zwróćcie uwagę na długość oraz porę lotu. Może się okazać, że dziecko cały lot prześpi lub będzie to tak krótki lot, że nie będą potrzebne dodatkowe atrakcje. Jeśli okaże się, że czeka Was długa podróż w dzień, warto nastawić się do niej pozytywnie. Przecież to jest dobre miejsce na wspólne spędzenie czasu, bez żadnej gonitwy, załatwiania spraw, czy bez internetu. 😉
No to teraz czas na przedstawienie pomysłów, czym można zająć dziecko w czasie lotu.
NIEMOWLAK
Małemu dziecku potrzebna jest przede wszystkim bliskość mamy (ewentualnie taty 😉 ), ulubiona zabawka, jakaś grzechotka, zabawy w „a kuku”, książeczka (polecam czarno-białe, kontrastujące), oraz kocyk/pieluszka do przykrycia. Maluch dużo śpi i nie wymaga zaangażowania takiego jak starsze dzieci (przy lotach większymi samolotami można zamówić wcześniej łóżeczko, które jest montowane po osiągnięciu przez samolot odpowiedniej wysokości).
Prawda jest taka, że im mniejsze dziecko, tym lepiej znosi podróż. Dobrze by było, jakby rodzice od małego przyzwyczajali dziecko do podróżowania, gdyż im później zacznie tym może być trudniej (nawet po Polsce, samochodem, pociągiem). Dodam jeszcze, że podczas lotów z małą ilością osób na pokładzie, stewardesy chętnie przejmują rolę niań. 😉
KILKUNASTOMIESIĘCZNE DZIECKO
Z takim dzieckiem może być trudniej podczas dłuższych lotów, ponieważ jest ruchliwe, zaczyna chodzić, buntować się. Ale nie musi być tak źle. Tak jak pisałam na wstępie, jest to kwestia dobrej organizacji i zaangażowania rodzica. Poniżej przedstawiam Wam propozycje zabaw:
– czytanie książeczek
– zgadywanki, gdzie znajduje się jakiś element na obrazku
– rysowanie, np na tablicy magnetycznej lub zwykłymi kredkami
– naklejki wielokrotnego użytku (piankowe) – naklejamy na ścianę/fotel/kartkę i odklejamy
– rwanie/gniecenie papieru toaletowego
– rymowanki, np. “trumf,trumf misia bela”, “baloniku nasz malutki…”
– zabawy z cicho grającymi zabawkami (ważne, by nie zakłócać zbytnio spokoju innych pasażerów)
– zabawa z pacynkami na palcach – teatrzyk
– puzzle 2-3- elementowe
– poznawanie części ciała, pokazywanie ich
– śpiewanie piosenek, wyklaskiwanie
– zabawa z drewnianymi klockami (daj dziecku do rączek dwa drewniane klocki i pokaż, że może nimi stukać, uderzając jeden o drugi)
– zabawy paluszkowe: „idzie rak nieborak”, „sroczka kaszkę warzyła”
– kolorowanki wodne
– zabawy dźwiękonaśladowcze, np. zwierząt, pojazdów
– zabawy z plasteliną
– spacery po pokładzie samolotu
– “Wojtek mówi” (Jeden gracz jest Wojtkiem i cokolwiek on mówi, wszyscy muszą robić to samo. Jeśli Wojtek mówi: “dotknij usta” to każdy gracz musi to zrobić. Jest to dobra zabawa na utrwalenie nazw części ciała)
– wskazywanie przedmiotów w otoczeniu w określonym kolorze
KILKULETNIE DZIECKO
W zależności od wieku, kilkuletnie dziecko umie zająć się samo sobą przez dłuższy bądź krótszy czas. Takie dziecko zazwyczaj już rozumie, że musi siedzieć spokojnie w jednym miejscu, czasem nawet i 10 godzin (oczywiście przerywane spacerami po pokładzie samolotu). Wie, co chce robić w tym czasie i zazwyczaj samo proponuje formy zabaw. My rodzice, możemy pomóc, by nie ogarnęła je nuda i rozdrażnienie.
Propozycje:
– rysowanie, kolorowanki
– gry, np. „kim jesteś?” (jedna osoba wybiera w myślach jakieś zwierzę, roślinę, rzecz itp. Nie mówi tego co wymyśliła na głos. Pozostałe osoby zadają po kolei pytania, na które odpowiedź może brzmieć TAK/NIE ( np. „Czy ma cztery łapy?” lub „Czy mieszka na wsi?” ). Po 20 pytaniach, każdy gracz dostaje szansę, aby odgadnąć. Jeśli nie odgadnie, traci punkt)
– oglądanie map, gdzie lecimy
– głuchy telefon (pierwsza osoba szepcze historię do drugiej osoby. Następnie przekazuje tę samą historię – jak najdokładniej kolejnej osobie i tak dalej. Ostatnia osoba powtarza historię głośno. Część opowiadania, która została przekręcona w czasie przekazywania tworzy zazwyczaj śmieszną historię)
– czytanie książek, komiksów, czy gazet dla dzieci
– zagadki
– zabawy słowne (np. wymyślanie słów: na daną literę, związanych z jakimś tematem, na ostatnią literę poprzedniego wyrazu)
– układanie wspólnie historii, każda osoba po jednym zdaniu i tak w kółko
– gra w karty (np. w wojnę)
– gra „kamień, papier i nożyczki”
– gra “dwie prawdy i jedno kłamstwo” (jedna osoba mówi dwie prawdy i jedno kłamstwo, a inne osoby odgadują, co jest zmyślone, a co nie)
– rysowanie literek na plecach drugiej osoby – zgadywanki
– oglądanie bajek i granie w gry w tablecie/laptopie
– zeszyty z zadaniami i naklejkami (u nas to był hit!)
– krzyżówki, rebusy
– wymyślanie przez rodzica scenek i rozmowy z dzieckiem na ich temat, co by zrobiło (np. co by dziecko zrobiło, gdyby podszedł obcy pan i zachęcił w jakiś sposób do pójścia z nim)
– rozmowy na temat pór roku, świąt, pogody
– oglądanie atlasu zwierząt (rozmowy na ich temat)
– mapa (jedna osoba wybiera miasto/wieś/rzekę, itp. i wymawia nazwę na głos, a druga osoba ma określony czas na wyszukanie danego miejsca na mapie)
– zadania matematyczne (tekstowe)
– jaka to melodia (jedna osoba nuci piosenkę, a inni muszą odgadnąć tytuł piosenki)
– “trzy słowa” (wybrana osoba podaje trzy słowa np. „śnieg, garnek, zima” i reszta osób musi zgadnąć o jakie słowo chodzi (w wypadku jest to bałwan). Jeśli innym nie uda się zgadnąć, to to można dodawać kolejne słowa)
– zabawy z innymi dziećmi na pokładzie
– słuchanie audiobooka
– zabawa z magnetyczną tablicą i układanie na niej wyrazów z liter
Pomysłów na zabawę z dzieckiem w samolocie może być jeszcze więcej. Każdy ma swoje sposoby. My mocno wierzymy, że nie zabawki są najważniejsze, tylko chęci i kreatywność. Jeśli macie swoje pomysły na zabawy z dzieckiem, dajcie znać w komentarzach, a dopiszę do tej listy.
3 komentarze
Bablofil
Thanks, great article.
Neta
Ja chowam ulubione zabawki 3 tyg przed wylotem . Odrazam małe części, jak np. klocki, bo sie gubią. Staram sie, aby przed moja córka pobiegała, najlepiej podróżować w czasie jej drzemki, bo przynajmniej chwile pośpi i czas jedzenia tez w samolocie.
Słyszałam o fajnej zabawie z taśmą malarską. Odrywamy kawałeczki po siedzeniach na których siedzimy, a dziecko przenosi gdzie chce. Oczywiście tylko na swoim terytorium. Mały koszt, mała rzecz, wielofunkcyjna, lekkie i zabawa na godzinę z głowy.
Zalatana Rodzinka
Też ciekawy pomysł na zabawę! W najbliższej naszej podróży wypróbuję to z Filipem. 😉 Dzięki!